Niestety tym razem nie udało mi się zamieścić posta w środę:( Oczywiście mam na myśli post w ramach
Wspólnego dziergania i czytania organizowanego przez Maknetę. Zatem z jednodniowym poślizgiem przedstawiam co u mnie się czyta i dzierga.
Czyta całkiem sporo. Właśnie skończyłam "Jednym strzałem" Lee Childa .L. Child jest autorem 16 thrillerów, których bohaterem jest Jack Reacher- niebezpieczny i inteligentny twardziel, obdarzony poczuciem humoru. To były żandarm ,któremu lepiej nie wchodzić w drogę. Mężczyźni go podziwiają, kobiety za nim szaleją. To kilka zdań z okładki celem wprowadzenia.
"Jednym strzałem"to historia pewnego snajpera, który biały dzień, w centrum miasta strzela do ludzi wychodzących z z pracy. Zabija pięć osób. Jest jednak przy tym bardzo nieostrożny- na miejscu zbrodni zostawia mnóstwo śladów. Sprawa wydaje się bardzo oczywista, sprawca schwytany w ciągu niespełna 48 godzin. Zdziwienie budzi jedynie fakt, że nie chce on rozmawiać z wynajętym przez siostrę adwokatem. Wypowiada jedynie dwa zdania: Mają niewłaściwego faceta. Sprowadźcie mi Jacka Reachera. Kiedy pojawia się Reacher sprawa, która wydawała się tak prosta i oczywista zaczyna się gmatwać i powoli ukazuje się jej drugie dno.
To już kolejna pozycja tego autora, którą czytałam. Lubię jego książki za ciekawą fabułę, wartką akcję i trudne do przewidzenia zakończenia. Polecam.
Teraz dla kontrastu czytam romans Nicholasa Sparksa :Prawdziwy cud". Tak się zabawnie złożyło, że jakiś czas temu przeczytałam kontynuację tej książki p.t. "Od pierwszego wejrzenia", a dopiero teraz czytam część pierwszą. To historia miłosna. On - wzięty dziennikarz u szczytu kariery piszący artukuły do znanych czasopism w Nowym Jorku. Ona- śliczna bibliotekarka w małego miasteczka gdzieś w Pólnocej Karolinie. To lektura doskonała na lato z rodzaju lekkich, łatwych i przyjemnych.
Robótkowo natomiast skończyłam bluzkę dla córki i to dosłownie na styk, bo jeszcze wczoraj późnym wieczorem chowałam dziesiątki nitek, a już dzisiaj bluzka wraz z właścicielką pojechała na obóz taneczny. Zdjęcie bluzki zrobione bardzo szybko, późnym wieczorem przy marnym oświetleniu. Na lepsze trzeba będzie poczekać kilkanaście dni. Teraz kończę pechową chustę- tę o której pisałam, że zabrakło mi włóczki. Idzie szybko, więc powinnam ją skończyć jeszcze w tym tygodniu.
Od pledu na razie odpoczywam, ponieważ ma już spore rozmiary i dzierganie jego tym upale jest bardzo męczące. Wstrzymam się aż będzie chłodniej. Za to planów robótkowych mam bardzo wiele i tylko czasu ciągle za mało na ich realizację. Tym bardziej, że pracy w ogrodzie również nie brakuje.
A poniżej moje pierwsze ogrodowe zbiory- pierwszy ogórek i pierwsza cukinia.