Teraz jednak pochwalę się- tym marzeniem jest dom. O ten:
Widok od ogrodu. Postanowiliśmy z powodu coraz słabszego zdrowia moich rodziców zamieszkać razem z nimi. Sprzedaliśmy zatem ich mieszkanie, próbujemy sprzedać nasze, a póki co zaciągnęliśmy znaczny kredyt i oto mamy. Zawsze marzył mi się dom z ogrodem, ale ostatnio już się pogodziłam z myślą, że to marzenie nigdy się nie spełni. Stało się inaczej, z czego bardzo się cieszę. Mieszkamy tu wszyscy już dwa tygodnie i jest nam dobrze. Powoli "oswajam" ogród - usunęliśmy już krzaczory widoczne na zdjęciu po lewej. Jeszcze trzeba wykopać korzenie. Z obsadzeniem tego miejsca będę musiała chyba poczekać do wiosny, bo czasu ciągle mało, no i rośliny kosztują. Mam mnóstwo ogrodowych planów, mam nadzieję, że powoli je zrealizuję. Tymczasem uwielbiam spędzać czas o tu:
Coś tam dziergam, coś nawet czytam, ale ciągle mam opóźnienia- poniższe zdjęcie miało być na środowe spotkanie czytelniczo- dziergane u Maknety, ale się nie wyrobiłam:(