Miałam kryzys w blogowaniu, roczny??? I wcale nie obiecuję, że będę blogowała regularnie. Porzuciłam blog, bo nie akceptuję zdjęć w swoich udziergach. Odkąd złapałam dodatkowe kilogramy, żaden Fotoshop tego nie przemontuje. Masakra.
Jednak tydzień lub dwa temu wybrałam się z mężem na posykiwanie wiosny i tak jej wypatrywałam:
... znalazłam jej tyle:
Spacer odbyłam w zimowej kurtce i nowym sweterku, znowu w energetycznym kolorze. Włóczka to Cashmira ALIZE nabyta w odkrytym w tamtym roku sklepie z włóczkami w Siedlcach https://craft-haft.pl/. Właścicielka - przemiła Kasia zorganizowała w naszym kochanym mieście spotkania dziewiarskie. HURRA!!! Poznałam tam nowe koleżanki, przesympatyczne, równie uzależnione jak ja:) Spotykamy się co miesiąc. Najbliższe spotkanie będzie 5 kwietnia. Zapraszamy wszystkich :)
A teraz kilka słów o sweterku.Wzór to STOWE by Michele Wang. Przecudny, łatwo się go dziergało i nosi bardzo przyjemnie.
U Kasi kupiłam też fajne przypinki.
A tak przez rok urosły mi włosy na głowie :)
A gwoli kronikarskiego obowiązku pokarzę jeszcze jedną bluzeczkę, wydzierganą w tamte wakacje. Proszę tylko nie patrzcie na mój brzuch:(
Bluzka powstała z podwójnej nitki FLOWERS Yarn Artu, nabytej oczywiście w sklepie Kasi https://craft-haft.pl/
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.
Zacznę od tego, że dobrze cię znowu widzieć i czytać!!! Szkoda, że przejmujesz się swoim nadmiarem. Ja, widzę piękną, uśmiechniętą kobietę w bardzo dobrze dopasowanej fryzurze:))).Świetnie ci w tych włosach:)
OdpowiedzUsuńCardigan wyszedł piękny!! Jestem tylko ciekawa, czy ten opadający fason jest wygodny w noszeniu, nie musisz go ciągle poprawiać na ramionach? Pytam, bo chciałabym go sobie zrobić, ale jeśli miałby być niekomfortowy, to sobie odpuszczę.
A letnia bluzka ma fantastyczne, słoneczne kolory i ja nie widzę żadnego brzucha!!!!
Pozdrawiam słonecznie:)))
Danusiu dziękuję za miłe słowa. Co do spadania swetra z ramion, to muszę przyznać, że w ogóle go nie poprawiam. Nie wiem czy to dlatego, że zrobiłam go troszkę szerszego, cz z tego, że zastosowana włóczka dała ciężki, lejący udzierg. Pod kurtkę troszkę ciężko wchodzi, ale da się go nosić. Ogólnie jestem z niego mega zadowolona.
UsuńGosiu moja kochana, zdrowie jest ważne, uśmiech na twarzy, to, że masz koleżanki, masz się z kim spotkać, porozmawiać, masz pasję, a nie te dodatkowe kilogramy:-) na zdjęciach widzę fajną kobietę, z uroczą fryzurką, uśmiechniętą, tak trzymaj, Gosiu; też mi przybyło boczków, talia gdzieś zniknęła, nie przejmuję się tym:-) po wielu latach sięgnęłam po szydełko i zrobiłam kocyk dla wnuczki, ze 100 kwadracików; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMario, masz rację w 100%. Najważniejsze zdrowie. Może po prostu po 40-stce człowiek musi w końcu polubić te kilogramy :) Cieszę się, że dołączasz z kocykiem do grona zakręconych. Pozdrowienia i uściski.
UsuńPiękne kolorki i super prace! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńgood post
OdpowiedzUsuń