O tym, ze z robótkami rzadko wychodzi tak jak sobie zaplanujemy przekonałam się
już nie raz. I tak tez stało się u mnie. Planowałam w niedzielę skończyć to białe "coś", ale w kolejkę wepchnął się
sweterek dla
kilkumiesięcznej panienki na chrzest. Uroczystość ma mieć miejsce w
najbliższą niedzielę, więc chcąc nie chcąc chwyciłam za druty i dłubię. Idzie mi dość opornie, bo
już dość długo drutów w ręku nie miałam. Ale dziś powinnam skończyć, a wtedy
pokażę co zrobiłam. No i skończę "
cosia".
A tym czasem pochwalę się co wczoraj dostałam. Doszła do mnie paczka od
Isany z dziurkaczami brzegowymi oraz paroma innymi drobiazgami, jakie znalazłam w paczce.
Mulinki przywłaszczyła sobie moja starsza córka, która ostatnio namiętnie plecie
mulinkowe bransoletki. Natomiast kuleczkami bawiłyśmy się wszystkie trzy. Na początek zamoczyłyśmy trzy, żeby zobaczyć co wyjdzie. Wcześniej widziałam je już na jakimś blogu, ale sama nie miałam jeszcze z nimi do czynienia. Teraz zamierzam poszukać je w sklepach i nabyć co najmniej dwa opakowania. Super zabawa, a poza tym można je wykorzystać do dekoracji mieszkania.
Na zdjęciu widać jak bardzo potrafią "urosnąć" pod wpływem wody.

Dziś wysłałam wreszcie moją paczuszkę w ramach
wymianki wakacyjnej. Co do niej włożyłam będę mogła pokazać dopiero wtedy, gdy dojdzie ona do adresatki.
Niedługo mój licznik wejść na bloga wskaże 100000. Postanowiłam nagrodzić
niespodzianką osobę, której uda się "upolować" licznik. Zrzuty licznika proszę przesłać na maila:
Lucyna1826@op.plJeżeli nie uda się złapać dokładnej liczby 100000 nagrodzę osobę, która upoluje liczbę najbliższą tej właściwej. Zatem zapraszam na polowanie.
Odpowiadając na komentarze:Janeczko, "urlopowego"ciuszka pokażę już wkrótce, jak tylko cyknę stosowne fotki.
Antonino, Ulkaaz, Mazmiko, agajaw, tkaitka, vena7 dziekuję.
Jolad6 zgadłaś:-)
Oslun dziękuję za dobrą radę, chętnie skorzystam.
Zula, beso_78, Zulka, dziękuję.
Yrso, dziękuję. A zapału do robótek rzeczywiście przybyło mi po urlopie.