Otóż najpierw były wakacje - piękne, długie, podwójne, w najlepszym towarzystwie i wśród cudownych ludzi. Natomiast po powrocie: praca, nawał dodatkowych zajęć, oraz wydarzeń i okoliczności, które skutecznie oderwały mnie od bloga i w ogóle od komputera.
Niemniej jednak, parę prac w wykradzionych chwilach uszyłam, a zacznę od największej i bardzo mojej.
Dlaczego bardzo mojej? ponieważ naszyjnik uszyłam dla siebie, do konkretnej sukienki, na konkretną uroczystość - wesele mojego chrześniaka. Młodzi śliczni i dostojni, wszystko perfekcyjnie dopięte na ostatni guzik, dwie noce przetańczyłam, czekam na zdjęcia...
Naszyjnik natomiast zaprojektowany na wzór "Laguny ze skrzydłem Anioła", nie taki sam, ale tak bardzo mi się spodobał że zapragnęłam mieć swoją LAGUNĘ.
Kolorystyka bardziej zdecydowana, ale co tu dużo pisać, pokażę Wam zdjęcia.
Do kompletu niewielkie kolczyki oczywiście powstały.
Wśród sutaszowych tasiemek: Agat, fioletowy Agat w plastrze, zielona "łezka" Agatu, ametysty, jadeity, turkusy, masa perłowa, perły, hematyt, chryzokola i błyszczące kryształki, którym w sukurs idą taśmy cyrkoniowe.
A oto Laguna Verde w oryginale - Boliwia.
Buziaczki.
Długa nieobecność, ale jaki wielki powrót! Wspaniała sutaszowa laguna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wielki, nie wielki - cieszę się że nastąpił.
UsuńPrzepiekne są te laguniaste kolory! No i ten centralny kamień - marzenie :) Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńKamień rzeczywiście piękny, i pomyśleć że te agaty leżały u mnie ok. 2 lat. jest ich chyba jeszcze kilka - ale każdy wiadomo nieco inny. Pozdrawiam.
UsuńCudowne kolory! Forma przepiękna, nie przesadzona, a centralny kamień boski! Zakochałam się pani Jadwigo :)
OdpowiedzUsuńKolory są bardzo moje. Wiadomo, szyte wg. potrzeb :-). Mam nadzieję niebawem jeszcze coś uszyć z jednym z tych "boskich" kamieni. Pozdrawiam.
UsuńNaszyjnik obłędny, kamienie same w sobie to prawdziwe dzieła sztuki, ale zaaranżowane po mistrzowsku!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, zarumieniłam się z lekka ;-) Pozdrawiam.
UsuńRewelacyjny, to też "moje" kolory :-) ale musi być bardzo ciężki...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Niespodzianka - nie jest ciężki, przetańczyłam w/z nim całą noc i okazał się być partnerem doskonałym. Jest tak wyprofilowany, że w ogóle nie ciąży. Pozdrawiam.
UsuńNaszyjnik jest przepiękny, naprawdę cudo! :) Kolorystyka niezwykle przypadła mi do gustu, zazdroszczę pomysłu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Kolorki wszyłam niemal wszystkie, które faworyzuję wśród mojej garderoby :-). Pozdrawiam.
Usuń