Od samjutkiej pracy zgłupiał pan Ignacy
Są jeszcze książki warte czytania i pewnie jest ich dużo, ale o tych naprawdę dobrych powiedzą Wam zaczytani znajomi i należy ich słuchać.
Psychopaci Są Wśród Nas Roberta D. Hare powinna być lekturą obowiązkową dla wszystkich nauczycieli, psychologów, przedstawicieli sadownictwa i opieki społecznej. Bo psychopaci faktycznie są wśród nas i zwykle robią nam krzywdę a Robert D. Hare zjadł zęby na ich obserwacji, opisie, stworzył skalę do diagnozy psychopatii i wie o tym naprawdę dużo. Psychopatia jest właściwością człowieka od najmłodszych lat do starości tak jak kolor oczu. Nie można się z niej wyleczyć, ale można się psychopaty wystrzegać. Dobrze wiedzieć jak takiego/ taką rozpoznać.
Współczuję wszystkim, którzy maja psychopatyczne dziecko. To dopiero jest pat.
Doktor Siddhartha Mukherjee napisał Cesarza Wszech Chorób Biografię Raka. Książka dostała nagrodę Pulitzera. I słusznie. Licząca 615 stron cegła czyta się prawie sama, napisana jest zrozumiale, bardzo zrozumiale jeśli weźmie się pod uwagę jak skomplikowane zjawiska i procesy opisuje. Zadedykowana jest dwuletniemu dziecku cierpiącemu na białaczkę, jednemu z pierwszych pacjentów leczonych chemioterapią.
Gdyby ten Hindus pisał podręczniki do biologii to by dopiero były książki. To ja bym wszystko umiała.
Wiedźmi gen zadziałał mi wczoraj z taką mocą, że sama się zadziwiłam. Moce nadprzyrodzone chyba rosną w siłę z wiekiem. Wybierałam się na Szarotkowo porobić na drutach w dobrym towarzystwie. I już już miałam wychodzić jak mi się alarm w głowie rozdzwonił i zamiast na Szarotkowo poszłam z pieskami na długi spacer. A po powrocie Pan Mąż zameldował, że się metro wzięło i zapaliło. A potem spanikowana Alicja zadzwoniła z tą samą wiadomością.
Nie lekceważę takich przeczuć, bo chyba by mnie już z sześć razy nie było gdybym im nie ufała - kobieta uczy się wiary w przeczucia nawet mgliste.
Pan Mąż szykuje się do kolokwium habilitacyjnego i dość jest zestresowany. Jego nadnercza pracują pełną parą i przewlekła choroba, którą o tej porze roku trzeba sterydami traktować siedzi cicho i się nie ujawnia. Pan Mąż ma tyle własnych sterydów, że choróbsko ani piśnie.
Na lalkowym zjeździe naoglądałam się tyle cudów, że w głowie już rozważam produkcję skórzanych buciorów i trampek w rozmiarze 2 cm i 5 cm. Wczoraj mimochodem ulepiłam z modeliny kopyto dla Marcelli. Bo niestety, czy dla lalki, czy dla człowieka but musi powstać na kopycie. Inaczej się nie da.
Rób buty dla Marcelli, to i może moja Kayori na tym skorzysta :)
OdpowiedzUsuńPewnie skorzysta, tyle, że mnie coś depresja jesienna zaczyna telepać i dość jestem niezborna. Tyle czynności na raz potrzebnych do zrobienia dwóch butów to dla mnie jakoś za dużo chwilowo. Pętam się bezsensownie i naprawdę pilnie to muszę obszyć wózek św. Mikołaja, bo za chwilkę sezon na gwiazdkowanie w anielskim stroju nadejdzie.
UsuńJa się nacięłam na sfajczone metro i pojechałam na szarotki autobusem & tramwajem. I było bardzo miło jak zwykle :) (chociaz szkoda że nie dojechalaś). na szczęście to jest powtarzalne ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jest powtarzalne. Na szczęście. Na Szarotki ode mnie niczym poza metrem wygodnie dojechać nie mogę. Za chwilkę dzierganie u tup-tup.
UsuńTo sie naczytalas. Ja wczoraj skonczylam ksiazke o psychopatce, pt. bankierka, niestety miala niepozytywne zakonczenie :/
OdpowiedzUsuńA kopyt i butów w tym rozmiarze ciekawam jak nie wiem. Dlugo juz nie bylo u ciebie lalkowo, wiec ciesze sie z podjecia tematu :)
Obie książki opisane powyżej są raczej (popularno) naukowe, fabuły wymyślonej w nich nie ma. Za to historia badań nad rakiem jest tak fascynująca, że doprawdy niczego tej książce nie brakuje.
UsuńKopyta będę wypróbowywać. Szkoda lalczynych, drogich nóg na paćkanie klejem UHU.
heh, wiesz co? ja nawet o 14:00 jeszcze myślałam, że może jakoś na sznurki i druty, ale pojadę, a potem wypiłam se kawkę i... zasnęłam :-/
OdpowiedzUsuńa książkę bym chętnie namierzyła, ciekawe, czy moja wsiowa biblioteka posiada? się dowiem pewnikiem jutro.
buziam! pieski też! :-)
Nawet w mojej miejskiej bibliotece jeszcze tego nie mają. Raczej empik polecam do poszukiwań.
UsuńDla mnie ważną książką z dziedziny medycznej jest " Piękny umysł " Niestety a może właśnie stety nie oglądałam filmu. Ale też pamiętam z lat dawno minionych serial animowany ,bodaj produkcji francuskiej o anatomii i rozwoju człowieka.Był tak zrobiony,że mogli go oglądać i starsi,i dzieci.Pozdrawiam.Teresa.
OdpowiedzUsuńTen serial to Było Sobie Życie.
UsuńFantastyczne książki opisujące medycynę pisał Juergen Thorwald: Pacjenci, Stulecie Chirurgów i Triumf Chirurgów. I jeszcze Kruchy Dom Duszy o neurochirurgii.
Książką o psychopatach mocno mnie zaniepokoiłaś. :( BBM
OdpowiedzUsuńTu się nie ma co niepokoić tylko trzeba przeczytać. Okazuje się, że każdy miał lub ma z takimi okazami do czynienia, tylko nie wie jak to sklasyfikować. Zdrową reakcją jest unikanie.
UsuńTaki wiedźmi gen to dobra sprawa. Ja genu nie mam, więc pakuje się w różne sytuacje, ale chyba mam jednak jakieś aniołka za plecami, który zawsze w ostatniej chwili łapie mnie za kołnierz.
OdpowiedzUsuńCo do książek to ja ostatnio ćwiczę głównie kryminały. Paradoksalnie bardzo uspokajająco na mnie działają, choć na pewnie nie jestem od nich mądrzejsza:)))
Te kryminały na które trafiam są tak głupie, że niestety już wolę haftować i rysować niż to czytać. Szymel na szymlu, polityczna poprawność i chała zbolała.
UsuńTeraz ku wielkiemu mojemu zadowoleniu Annie Prolux ćwiczę.
O psychopatach książkę muszę zdobyć. Coś tam o nich wiem. Na kilku się w życiu nacięłam i to poważnie. Czasami słucham opowieści innych ludzi i jak na dłoni widać, że mieli do czynienia z psychopata, ale i tak nie wierzą. Tytuł zapisuję.
OdpowiedzUsuńPokaż wyciągnięte UFO-ki :-)
Trochę UFOka pomęczę i zaprezentuję. O psychopatach lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć. Mam na ten typ radar i trudno mnie uwieść gadką - szmatką, ale lepiej znać ten typ, niż dać się oszukać, omamić, dać wleźć sobie na głowę.
Usuń