Aktor
A polski aktor, proszę pana… To jest pustka… Pustka proszę, pana… Nic! Absolutnie nic. Załóżmy, proszę pana. Że jak polski aktor, proszę pana… Gra, nie?
Widziałem taką scenę kiedyś… Na przykład, no ja wiem? Na przykład zapala papierosa, nie? Proszę pana, zapala papierosa… I proszę pana patrzy tak: w prawo… Potem patrzy w lewo… Prosto… I nic… Dłużyzna proszę pana… To jest dłu… po prostu dłu… dłużyzna, proszę pana. Dłużyzna…
Proszę pana, siedzę sobie, proszę pana, w kinie… Pan rozumie… I tak patrzę sobie… siedzę se w kinie proszę pana… Normalnie… Patrzę, patrzę na to… No i aż mi się chce wyjść z… kina, proszę pana… I wychodzę…
- Inżynier Mamoń o polskich aktorach
Aktor – człowiek, o którym się mówi, że struga wariata, udaje Greka lub zachowuje się jak idiota. Ten gatunek człowieka można spotkać w teatrze, na filmach w kinie lub telewizji, w Teatrze Telewizji, na boiskach piłkarskich podczas symulowania faulu oraz w reklamówkach. Jest to zawód o niesamowicie wahającej się płacy – podczas gdy w Polsce aktorzy często pracują za Bóg zapłać, w USA biorą za jedną rolę wiele milionów dolarów, kiść bananów oraz dostają dwa złote na loda.
Aktorzy w Polsce[edytuj • edytuj kod]
W Polsce osobnik ów charakteryzuje się osobowością zwielokrotnioną, czyli jest jednocześnie Napoleonem, Garibaldim, Kordianem, Faustem i twoim starym, a najczęściej – sławnym aktorem/aktorką z Hollywood.
Po ukończeniu liceum najczęściej taki osobnik idzie do tzw. szkoły aktorskiej, gdzie uczy się jak dawać d rektorowi i kolejnym profesorom. Po ukończeniu takiej szkoły aktor trafia na scenę, gdzie w panice i bliski zawału serca usiłuje za wszelką cenę udowodnić, że potrafi grać. Najczęściej efekt jest żaden, vide – Cezary Pazura, Bogusław Linda, Krystyna Janda, itp., itd.
Ten typ aktora jest charakterystyczny przede wszystkim dla polskojęzycznego obszaru kulturowego, gdyż na całym świecie w filmach i teatrze zatrudniani są AKTORZY, ale to już zupełnie inna para kaloszy.
Po ukończeniu kariery polski aktor najczęściej trafia do Domu Opieki Społecznej w Skolimowie, zwanym szumnie i buńczucznie: Domem Aktora. Tam kończy żywot, chyba, że znów go zamkną u furiatów.