Nowa Fantastyka 496 (01/2024)
- Kategoria:
- czasopisma
- Format:
- papier
- Seria:
- Nowa Fantastyka
- Wydawnictwo:
- Prószyński Media
- Data wydania:
- 2023-12-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-12-21
- Liczba stron:
- 80
- Czas czytania
- 1 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Agnieszka Hałas, Natalia Pola Miscioscia, Łukasz Hajdrych
Okładkę zdobi grafika z powieści „Królestwo kości” Jamesa Rollinsa. Zobaczcie, co przygotowaliśmy dla Was na sezon świąteczny i początek nowego roku.
W dziale publicystyki czeka pierwsza część artykułu o myśleniu magicznym, które wciąż trzyma się mocno, mimo galopującego postępu technologicznego. Przybliżymy również sylwetkę Kira Bułyczowa – autora, w którego twórczości odbijała się rzeczywistość epoki sowieckiej. Proponujemy również wywiad z Mattem Ruffem, znakomitym, nieszablonowym pisarzem, którego twórczość jest za słabo znana w Polsce, a także wybór tytułów z gatunku young adult, które mogą być dobrym początkiem znajomości z tego typu literaturą. W lamusie zaś stoi niezwykła broń, która rozpalała wyobraźnię naszych przodków.
W dziale opowiadań najgorętszym nazwiskiem jest w tym miesiącu Lavie Tidhar, a oprócz niego mamy również teksty m.in. Miki Modrzyńskiej oraz Przemysława Gula (znanego z opowiadania „Lekcja samotności” wyróżnionego w konkursie wiedźmińskim NF).
Ale to nadal nie wszystko, bo są jeszcze felietony (Orbitowski, Kosik, Klęczar i Vargas),nowe przygody Lila i Puta oraz recenzje książek i komiksów.
Proza polska:
Mika Modrzyńska – „Bies kwantowy”
Przemysław Gul – „Selkie”
Agnieszka Rogowska – „Biblioteka”
Proza zagraniczna:
Anthony M. Rud – „Szlam” („Ooze”)
Valentino Poppi – „Przed lustrem” („Davanti allo specchio”)
Lavie Tidhar – „Złomiarze” („Junk Hounds”)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo solidny numer
Bardzo solidny numer
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNumer w którym główne skrzypce grają opowiadania. Może nie ma żadnego wybitnego, ale każde trzyma poziom. W szczególności świetny jest (jak zwykle Poppi),ale i polscy twórcy mile zaskakują.
Dużo gorzej jest tym razem z publicystyką. Artykuł Homo Sapiens Magicae to jakaś porażka, ledwo dobrnąłem do połowy, a potem dałem sobie spokój. Fantastyka z Lamusa to moim zdaniem najbardziej bezwartościowy dział stały pisma i mógłby w ogóle zniknąć. Artykuł o fantastyce young adult moim zdaniem nie spełnił swojego potencjału.
Na plus za to bardzo ciekawy wywiad z Mattem Ruffem.
Numer w którym główne skrzypce grają opowiadania. Może nie ma żadnego wybitnego, ale każde trzyma poziom. W szczególności świetny jest (jak zwykle Poppi),ale i polscy twórcy mile zaskakują.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDużo gorzej jest tym razem z publicystyką. Artykuł Homo Sapiens Magicae to jakaś porażka, ledwo dobrnąłem do połowy, a potem dałem sobie spokój. Fantastyka z Lamusa to moim zdaniem...
Zacznę od tego, że to jest moim zdaniem najlepszy numer „Nowej Fantastyki”, jaki do tej pory czytałem. Publicystyka była na wysokim poziomie i każdy artykuł wnosił coś ciekawego (wyjątkiem jest tu kolejna przygoda „Lila i Puta”, którą niezmiennie uważam za straszny bezbek).
Z prozy polskiej o dziwo każde opowiadanie mi się podobało. Chętnie przeczytałbym jakiś rodzaj kontynuacji „Biesa kwantowego” Miki Modrzyńskiej i „Selkie” Przemysława Gula – nigdy wielkim fanem urban fantasy nie byłem, ale akurat te historie przypadłby mi do gustu, więc wielki plus i szacunek dla autorów.
Jeżeli chodzi o prozę zagraniczną to „Szlam” Anthony’ego M. Ruda i „Przed lustrem” Valentino Poppiego to jest klasa sama w sobie. Styl Valentino Poppiego już mi się spodobał w opowiadaniu „Biuro Rzeczy Zagubionych” w „NF 09/2023”, więc mogę jedynie powiedzieć, że chętnie przeczytałbym coś więcej jego pióra. Zaś ostatnie opowiadanie „Złomiarze” Laviego Tidhara było po prostu średnie, co nie znaczy jednak, że było słabe. Tak jak wspomniałem na początku, to wydanie uważam za bardzo dobre.
Zacznę od tego, że to jest moim zdaniem najlepszy numer „Nowej Fantastyki”, jaki do tej pory czytałem. Publicystyka była na wysokim poziomie i każdy artykuł wnosił coś ciekawego (wyjątkiem jest tu kolejna przygoda „Lila i Puta”, którą niezmiennie uważam za straszny bezbek).
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZ prozy polskiej o dziwo każde opowiadanie mi się podobało. Chętnie przeczytałbym jakiś rodzaj...
W styczniowym numerze są trzy opowiadania polskie i trzy zagraniczne.
Bies kwantowy - Mika Modrzyńska - słowiańskie demony w miejskim wydaniu, z metaforyczną, poważną puentą. Może niezbyt proste w odbiorze, z poszarpaną linią, ale ciekawe.
Selkie - Przemysław Gul
Niesamowity świat kiedy ludzkość na powrót schodzi do morza i współegzystuje z syrenami, ośmiorniczakami, krabami, itd. W tej scenerii w Ichtiońskim Muzeum Powszechnym pojawia się cenny artefakt, co jest równie podejrzane jak kradzież. Zagadkę rozwiązuje merma Moraj. Jest potencjał.
Biblioteka Agnieszka Rogowska - to wg mnie najlepsze opowiadanie w tym zestawie, transcendentne, nierzeczywiste, z motywem architektury snów. Chociaż myślałam, że zmierza do innego zakończenia niż się okazało, że będzie metaforą depresji, czy tego typu problemów, jak Głębia Challengera. Kończy się jednak zupełnie inaczej, ale i tak dobrze.
Szlam - Anthony M. Rud
Klasyczny motyw szalonego naukowca i konsekwencji tego. Fajne, jest klimat.
Przed lustrem - Valentino Poppi
Krótkie i przewrotne, ale też bardzo mi się podobał pomysł na mimika, który przybiera formę czegoś z otoczenia, i nigdy nie wiesz czym on jest, a jest żarłoczny.
Złomiarze - Lavie Tidhar - zawód złomiarza na wysypisku kosmicznych śmieci jest niezwykle niebezpieczny, ale i tu ludzie muszą sobie radzić, są pragnienia, przyjaźnie, może miłość. Najmniej mi się podobało.
W styczniowym numerze są trzy opowiadania polskie i trzy zagraniczne.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBies kwantowy - Mika Modrzyńska - słowiańskie demony w miejskim wydaniu, z metaforyczną, poważną puentą. Może niezbyt proste w odbiorze, z poszarpaną linią, ale ciekawe.
Selkie - Przemysław Gul
Niesamowity świat kiedy ludzkość na powrót schodzi do morza i współegzystuje z syrenami, ośmiorniczakami,...
Opowiadania zagraniczne są super. Dwa horrory i dobra przygodówka. Z prozą polską jest gorzej. O ile ,, Selkie" było dobre , tak ,, Bies..." jest jedynie git , a ,, Biblioteka"..... Nie warto wspominać.
Opowiadania zagraniczne są super. Dwa horrory i dobra przygodówka. Z prozą polską jest gorzej. O ile ,, Selkie" było dobre , tak ,, Bies..." jest jedynie git , a ,, Biblioteka"..... Nie warto wspominać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOcena dotyczy opowiadań, publicystykę czytam okazyjnie.
Ocena dotyczy opowiadań, publicystykę czytam okazyjnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZaraz nastanie nam 2024 rok. Może w końcu… Ale ćśśś!
W każdym razie – numer styczniowy nadszedł pod koniec roku 2023 i wrażenia z lektury zaraz opiszę.
Na pierwszy ogień – proza polska.
A w niej „Bies kwantowy” Miki Modrzyńskiej – urban fantasy z motywami słowiańskimi w tle. Czytało się sympatycznie, bo i pióro Autorka (już znana tu i ówdzie) ma bardzo lekkie. I choć myślałem, że i samo opko równie lekkie będzie, to zakończenie zaprzeczyło moim oczekiwaniom, czyniąc z tekstu dobrego bardzo dobry. Mogę się jedynie przyczepić do kilku niezręczności językowych.
„Selkie” Przemysława Gula – niesamowita, nieczęsto spotykana scenografia. Oraz historia kryminalna w stylu noir. To proza aż czasem zbyt gęsta od podwodnych nawiązań, ale mimo to czytało mi się ten tekst naprawdę z wielką przyjemnością. Brawo!
„Biblioteka” Agnieszki Rogowskiej – a to znowu tekst oparty styl, o budowanie pewnych wrażeń, impresji. Kiedy już myślałem, że Autorka opisuje jakieś schorzenie psychiczne, zafundowała niestety zakończenie, które niespecjalnie mi do całości pasuje. Trochę szkoda.
A zza granicy?
„Szlam” Anthony’ego M. Ruda – jak widzę, Redakcja zdecydowała się ostatnio dość często sięgać do historii fantastyki. I bardzo dobrze, bo na takiej prozie się wychowałem i mam do niej wielki sentyment. A samo opko? No cóż, groza w starym, dobrym stylu. Szalony naukowiec tworzy monstrum. Sztampa, ale jakże urokliwa!
„Przed lustrem” Valentino Poppiego – a to znowuż groza współczesna, równie smakowita. Pomysł nienowy, ale kunsztownie odkurzony. Się mi!
„Złomiarze” Lavie Tidhara – fantastyka bliskiego zasięgu. Orbitalna, można by rzec. Nic wielkiego, ale czyta się przyjemnie!
Ogólnie podsumuje oba działy prozy – od kilku (kilkunastu?) miesięcy coraz ciekawsze teksty, prawie nie ma opowiadań „nieczytalnych”. Krzywa jakości idzie do góry, oby tak dalej!
Na co mam wielką nadzieję, bo do redakcji od nowego roku trafia Aleksandra Klęczar. Cieszę się i gratuluję!
A w publicystyce – długi artykuł Artura Olchowego o myśleniu magicznym. Właściwie osobista impresja, ale czytało się bez bólu. Są ciekawe spostrzeżenia, choć polemizowałbym tu i ówdzie (jak to jest, że jedne rytuały Autora irytują, a inne wręcz przeciwnie? itp. itd.). Czekam na część drugą.
Dłuuugi wywiad z Mattem Ruffem. Niczego spod jego pióra nie czytałem, więc wstrzymam się z oceną. Choć jego wynurzenia o Lovecrafcie nie nastrajają optymistycznie. To przykładanie współczesnej miary do postaci żyjących w przeszłości, w całkiem innych warunkach, staje się bardzo nużące.
Nie mogłem nie zauważyć pozytywnej recenzji antologii „Fantastyczne Pióra 2022”, w której powstanie włożyłem malusieńki wkład. Na pewno warto przeczytać, tym bardziej, że to nic nie kosztuje. A wtedy już na pewno, Czytelniku, sięgniesz po antologie wcześniejsze, a może i trafisz poczytać na portal fantastyka.pl? Nie zawiedziesz się!
Bardzo zaczytanego i w końcu nudnego roku 2024 Czytelnikom życzy Staruch!
PS. I ja też coś zamieściłem w tym numerze, z czego się przeokropnie cieszę :D!
Zaraz nastanie nam 2024 rok. Może w końcu… Ale ćśśś!
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW każdym razie – numer styczniowy nadszedł pod koniec roku 2023 i wrażenia z lektury zaraz opiszę.
Na pierwszy ogień – proza polska.
A w niej „Bies kwantowy” Miki Modrzyńskiej – urban fantasy z motywami słowiańskimi w tle. Czytało się sympatycznie, bo i pióro Autorka (już znana tu i ówdzie) ma bardzo lekkie. I choć...