To drugi z serii szali z kuleczkami, choć powstał wcześniej niż prezentowany w przedostatnim poście czarno-szaro-biały. Bardzo lubię taki sposób wykorzystania shibori, szale z kuleczkami prezentują się ciekawie i mają zróżnicowaną fakturę. No i można w nich wykorzystać grubsze kawałki jedwabiu.
Do szala obowiązkowo mitenki. Zawsze lubiłam komplety...
No i jeszcze akcent ceramiczny. Pamiętacie te korale z kwiatkami? Byłam z nich bardzo zadowolona, bo szkliwo wypaliło się tak, jak chciałam - nic nie ściekło i rysunek kwiatków zachował swoją czytelność. Z koralików zrobiłam naszyjnik, który zostawię sobie. Ceramikę uzupełniłam metalowymi przekładkami i plastrami kokosa. A prezentuje się tak...
Ponieważ jest to pewnie mój ostatni post w tym roku, życzę wszystkiego, co najlepsze na nadchodzący 2013 rok!
Kolejny Zjazd Twórczo Zakręconych
10 lat temu