Postanowiłam zmienić kolor w salonie...
Kolor czarny zastąpiłam zielonym:)
Kolor zielony gości u mnie po raz pierwszy. Długo wahałam się czy pasuje do mojej bieli i ciemnego granatu...zaryzykowałam i chyba jest ok! Nadal próbuje się przyzwyczaić:):)
Najważniejszym zielonym elementem i sprawcą przemiany kolorystycznej w salonie był cudowny zielony materiał, który dostałam od mamy... Postanowiłam uszyć z niego poszewki na poduszki. To chyba moje pierwsze "profesjonalnie" zrobione poszewki:):) hihi:):) zazwyczaj robię tak na szybko na zakładkę, delikatnie zszyte żeby było można potem je rozpruć i przerobić...ale tym razem pełen profesjonalizm:) nawet dobrze wszystko wykończyłam i guziki przyszyłam i dziurki obrobiłam:) Będą na lata!
Cudny zielony materiał zagościł również w ramkach przez co wszystkie dekoracje stanowią całość-ja tak lubię i już:)
Swoją premierę mają moje nowe zielone ramki z Ikea. Zaszalałam pierwszy raz kupiłam inny kolor niż tylko biały i czarny-jak mi się znudzą to przemaluję:)
pozdrawiam
szWaczka