Coś jesień tego roku dopada mnie zamyśleniem, pytaniami:):):)Szukaniem. Ale szukanie, poszukiwanie jest raczej korzystne
Dziś dopadło mnie słowo- staram się
I poszła cała lawina pytań:):):):
Staram się dla siebie czy dla kogoś?
A dlaczego w ogóle muszę się starać? Nie lepiej po prostu robić? Bez starania się????
Słowa są ważne ale jakże jedno słowo potrafi mieć wiele znaczeń.
Staram się o rękę:):)
Staram się dostać do dobrej szkoły jakoś też dobrze brzmi
ale staram się jakoś ogólnie ,kojarzy mi się negatywnie...Bo dlaczego mam się starać o cokolwiek????
Starać się, zabiegać kojarzy mi się z jakimś wysiłkiem, trudem, gonieniem za czymś,,ale to tylko moje
Ogólnie mówiąc jednak nie chce się starać Ma samo przyjść!!!!!:):)
Czy to możliwe?
Chyba to kwestia podejścia do życia, myślenia
Jeśli przestane się starać to co się stanie? Czego się boje tak naprawdę?
Ale mnie dopadła jesień i rozmyślania:):):)
Przestaję się starać
Niech Wszechświat stara się teraz o mnie:):):):
A co!!!!:):)
Mnie też stwierdzenie staram się kojarzy się bardzo ciężko i negatywnie. Lepiej więc coś robić, niż ciągle się starać.
OdpowiedzUsuńCzasami warto odpuścić i niech świat postara się dla nas. Czemu nie!
OdpowiedzUsuńI ja się staram..nie jeść słodyczy, ponieważ staram się być w dobrym zdrowiu 😉😅😅😅
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Pat 💖💖
Że sparafrazuję jednego filozofia z Gwiezdnych Wojen: nie staraj się, po prostu rób, albo nie rób ;P
OdpowiedzUsuńW punkt!
UsuńNajlepiej zawsze starać się dla siebie :) a resztę zapewni Wszechświat :)
OdpowiedzUsuńCzasami bywa, że zbyt długi proces tego >starania się<, męczy, wypala, zużywa. Dlatego robienie sobie przerwy od >starania< są wskazane. Zdarza się wtedy, że niektóre sprawy jakby same się prostują. Jeżeli to przeczekanie jest sprawką Wszechświata, niech będzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Ja się staram po prostu nie zwariować. To wyzwanie 😉
OdpowiedzUsuńCzas teraźniejszy: staram się a końca nie widać :) Ani początku ani końca...
OdpowiedzUsuńStaranie się nie jest mi w życiu obce. Teraz na przykład staram się nie poddawać gorszym nastrojom spowodowanym przez porę roku.
OdpowiedzUsuńSą jednak obszary, do których odnoszone slowa "starać się" kojarzą mi się bardzo negatywnie. Często pisze się tak o związku kobiety i mężczyzny. Nie, tu nie chcę się 'starać", wspinać na palce, obchodzić jak z jajkiem. Chcę aby wzajemny szacunek był naturalną konsekwencją bliskości, Chcę czuć, że ktoś "wie o mnie wszystko i nie przestaje mnie kochać". Jeśli mam wybierać między moim singielstwem a staraniem się w związku - zdecydowanie wolę to pierwsze.
Jeśli musimy się o coś 'starać', to znaczy, ze nie radzimy sobie ...robiąc to, ot tak po prostu...czasem tak bywa, że nie wychodzi...Pozdrawiam jesiennie. 🍁
OdpowiedzUsuńA dla mnie "starać się" brzmi pozytywnie. To znaczy coś poprawić. Staram sie w obszarach, które są dla mnie ważne
OdpowiedzUsuń"Przestaję się starać..." - podoba mi się, cały tekst mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńale jesienne tło. aż usmiech przywołuje, staram się nawet roześmiać. Jenienne pozdrowienia Ala
OdpowiedzUsuńNie lubię tego czasownika. "Staranie się" jest często wymówką do braku konkretnego działania i robienia czegoś. Przynajmniej ja go tak odbieram. Ciekawe przemyślenia, rozmyślać można kiedy się chce i o czym się chce, wtedy życie nabiera nowej głębi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Myślę, że najważniejsze to się zastanowić, o co tak naprawdę chcemy się starać. Oczywiście można żyć bez starania się o nic i niech się dzieje, co chce, uda się, to się uda, nie uda to nie. Wiele osób nawet pozytywnie na tym wychodzi. Jednak myślę, że warto mieć czasem jakąś rzecz, o którą warto się starać. Tylko to musi być takie naprawdę nasze, nie na siłę. Wtedy nawet staranie się jest przyjemne i satysfakcjonujące :).
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony warto też mieć na uwadze kiedy to staranie lepiej sobie odpuścić :).
Mam takie samo zdanie. Pozdrawiam
UsuńMnie także nie podoba się zwrot staram się. Generalnie kojarzy mi się jedynie z nielubianą pracą. Nieraz słyszałam od kierowniczki, że za mało się staram.
OdpowiedzUsuńSpokojnejnego wieczoru Pati.
Staranie, starannie to nie dla mnie. Raczej dar darmo dany. Dostaję to dziękuję, nie dostaję to odpuszczam. Pozdrawiam Jolu?
OdpowiedzUsuńNależy działać bez przywiązania do rezultatów swoich „starań”. Dobre i złe efekty powinny po nas spływać jak deszcz po ścianach szklarni – co za karkołomne porównanie. W efekcie takiej praktyki nasza dusza rozkwitnie jak egzotyczna roślina.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ja też ciągle się o coś staram... Kiedy zmęczona odpuszczam zaczyna dziać się magia ;)
OdpowiedzUsuń