Czytanie książek to moja pasja od najmłodszych lat...
W moim domu zawsze były książki i to rodzice wyrobili w nas szacunek dla nich. igdy nie było mowy o zaginaniu kartek.
Dlatego od czasu do czasu dziergam zakładki, czasem zostają u mnie, czasem wędrują razem z książkami do obdarowanych i do biblioteki...
Tym razem są takie..."kolorowe domki i jedna serduszkowa"
takie właśnie miały być dla pewnej małej damy....
Wykorzystałam kordonek Perle 8, szydełko tulip 1,1
Tym razem wykrochmalone w kisielu z mąki ziemniaczanej...
to tak dla bezpieczeństwa....
Już wiem, że będą następne...tylko czas znajdę...
Wciąż jeszcze zapraszam na rozdanie książkowe http://mojedubaninki.blogspot.com/2018/04/rozdawajka-nr4.html
WITAM SERDECZNIE W MOICH SKROMNYCH PROGACH, ZAPRASZAM, ROZGOŚĆCIE SIĘ ,
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY,
SZCZEGÓLNIE CIESZĄ MNIE WASZE KOMENTARZE ...
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY,
SZCZEGÓLNIE CIESZĄ MNIE WASZE KOMENTARZE ...
Zaglądają do mnie
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zakładki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zakładki. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 30 kwietnia 2018
niedziela, 8 kwietnia 2018
Zakładka Żaba rozklapana
Do tej pory na szydełku najczęściej robiłam i robię wszelakie serwety.
Nigdy nie zabierałam się żadne maskotki.
Ostatnio była gęś, a dzisiaj pierwsza zakładka żaba .
Korzystałam z opisu na blogu http://www.fajnostwory.pl
Jest tam kilka opisanych zakladek w bardzo przystępny sposób.
Są obrazki, jak po kolei wszystko robić
Trochę za krótka jest, ale do książek-kieszonek akurat.
Powiem wam, że jednak trochę pracy wymaga ta zakładka.
I dużo cierpliwości... bo np sama głowa to 5 elementów ..
Syn już ja ja zaadoptował...trzeba robić kolejne....
Następna bedz
Nigdy nie zabierałam się żadne maskotki.
Ostatnio była gęś, a dzisiaj pierwsza zakładka żaba .
Korzystałam z opisu na blogu http://www.fajnostwory.pl
Jest tam kilka opisanych zakladek w bardzo przystępny sposób.
Są obrazki, jak po kolei wszystko robić
Trochę za krótka jest, ale do książek-kieszonek akurat.
Powiem wam, że jednak trochę pracy wymaga ta zakładka.
I dużo cierpliwości... bo np sama głowa to 5 elementów ..
Syn już ja ja zaadoptował...trzeba robić kolejne....
Następna bedz
poniedziałek, 15 września 2014
Drobnica.... :)
To tak w przerwie między obrusem, firanką, chustą, bombkami i aniołami....
A robiąc te podkładki pomyślałam , ze po połączeniu można wydziergać fajne większe serwety :)
Miłego tygodnia :)
A robiąc te podkładki pomyślałam , ze po połączeniu można wydziergać fajne większe serwety :)
Miłego tygodnia :)
sobota, 25 lutego 2012
Kolejna wikolowa wpadka!
Po raz kolejny podeszłam do usztywniania wikolem, nie wiem co robię źle, ale za diabła mi to nie wychodzi.
Raz na jakiś czas mi odbija i próbuję, bo podobno to dobry sposób, aby było sztywno.
Zrobiłam zakładkę kwiatka,
podstawowy błąd, który zrobiłam to chyba to , że bezpośrednio przypięłam do styropianu , po wyschnięciu niestety zakładka odeszła z małymi kuleczkami i od spodu była cała biała.
Aby ją uratować, z drugiej strony nakleiłam zielony filc i słoneczko.
Czy któraś z Was używa wikolu??? Potrzebuję wyjaśnienia, jak to się robi, żeby było tak jak należy!!!!!
Raz na jakiś czas mi odbija i próbuję, bo podobno to dobry sposób, aby było sztywno.
Zrobiłam zakładkę kwiatka,
podstawowy błąd, który zrobiłam to chyba to , że bezpośrednio przypięłam do styropianu , po wyschnięciu niestety zakładka odeszła z małymi kuleczkami i od spodu była cała biała.
Aby ją uratować, z drugiej strony nakleiłam zielony filc i słoneczko.
Czy któraś z Was używa wikolu??? Potrzebuję wyjaśnienia, jak to się robi, żeby było tak jak należy!!!!!
wtorek, 24 stycznia 2012
Finalnie i nieco wspomnieniowo
Finalnie, bo dziś otrzymałam swoją przesyłkę w ramach wymianki na blogu http://zmilosciawtle.blogspot.com/.
Tym razem wymieniałyśmy się w parach , moją wymianką była Lewus.
Ona też już dostała przesyłkę ode mnie, tak więc mogę się pochwalić
Ja dla niej przygotowałam to
zakładka wyszyta krzyżykami, a druga szydełkowa
A już na sam koniec nasz Felek, ten to ma klawe życie!!!
Tym razem wymieniałyśmy się w parach , moją wymianką była Lewus.
Ona też już dostała przesyłkę ode mnie, tak więc mogę się pochwalić
Ja dla niej przygotowałam to
A ja otrzymałam wspaniałe książki, i mego kolorowe zakładki, nie, czyli tzw, umilacze zostały pożarte i wypite przez moich chłopaków
To było finalnie,. a co wspomnieniowo? Dzisiaj byłam w moim rodzinnym domu, buszując po strychu znalazłam jaśka robionego dawno temu przez moją babcię, ostał się jeden, choć przypominam sobie, ze było ich kilka. Wiecie, co mnie zaskoczyło? Kolory, po tylu latach są nadal intensywne !
A to serwetki obrobine szydełkiem przez nią, na nich już widać ząb czasu...
A tak wygląda zakończenie mojej chusty, na którą brakło mi nieco włóczki, a którą chwaliłam się kilka postów wcześniej
A już na sam koniec nasz Felek, ten to ma klawe życie!!!
poniedziałek, 28 listopada 2011
Wszystkiego po trochu
Na każdym kroku już widać zbliżające się święta, u mnie też, chociaż(chyba) zakończyłam ubieranie choinki na ten rok.W następnym poście pokażę anielski orszak, jeszcze się suszy. Niestety aniołki musiały wyemigrować, bo Felek za bardzo się nimi interesował.
A to już sweter mojego brata, robiony w tempie żółwim. Aż sama się dziwię, ze w końcu zdołałam go skończyć. Dobrze, że załapie zimę.
Czarny jest cholernie trudno uchwycić, a jeszcze ja taka znawczyni aparatu?!
Mówiłam, że będzie różnie, tu suszą się aniołki z masy solnej na kiermasz w szkole mojego syna, dziś malowanie
Skończony szaliczek do mitenek z poprzedniego postu, albo wcześniejszego, kolor ten drugi, to taka śliwka.Wzór pewnie znany, taki bardziej jesienny
Zupełnie nie chodzę w czapkach, ta powstała właściwie po to, aby zakryć nie ciekawe włosy z rana( fajny pretekst)
Zakładka zimowa, już jej nie ma, ale powstaje podobna, bo niestety obdarowany ma starszego brata i się pobeczał, bo on też chce bałwanki....ach te dzieciaki, niby takie "dorosłe" chcą być...
Miłego tygodnia, mimo, że leje i jest baaaardzo nie przyjemnie na dworze.
czwartek, 7 lipca 2011
Powrót do codzienności!
Bardzo powoli wracam do codziennego życia, czasem tak jest, że śmierć dotyka nas tak bardzo, że aż boli każda myśl o tym. Nie wychodzę z domu, mam dość pytań i rozważań, co by było gdyby.....i jak sobie radzą, a jak sobie można radzić ???!!!!!!
Najlepsza jest praca, a że mam urlopowy czas wreszcie mogę pokazać moją ukończoną tunikę z kalinki, poszły mi niecałe 3 motki, mimo, że kolor nie bardzo na lato, podoba mi się
Pewnie będę w niej chodzić jesienią z golfem.
Zaczęłam też robić golf dla brata , czarny, koszmar dla moich oczu, bo ja uwielbiam drutowć nocą
Główny warkocz powstaje z tego wzoru swetra, a między nimi ryż podwójny, wzór pochodzi z jakiejś "wiekowej" Sandry
Powstają kolejne zakładki do książek, gotowe do wymianek książkowych, to tak dla odpoczynku od czerni
PS.
Dziękuję Wam za słowa pocieszenia pod poprzednim postem, za życzliwość i pamięć.....Pozdrawiam chyba już trochę letnio....
Najlepsza jest praca, a że mam urlopowy czas wreszcie mogę pokazać moją ukończoną tunikę z kalinki, poszły mi niecałe 3 motki, mimo, że kolor nie bardzo na lato, podoba mi się
Pewnie będę w niej chodzić jesienią z golfem.
Zaczęłam też robić golf dla brata , czarny, koszmar dla moich oczu, bo ja uwielbiam drutowć nocą
Główny warkocz powstaje z tego wzoru swetra, a między nimi ryż podwójny, wzór pochodzi z jakiejś "wiekowej" Sandry
Powstają kolejne zakładki do książek, gotowe do wymianek książkowych, to tak dla odpoczynku od czerni
PS.
Dziękuję Wam za słowa pocieszenia pod poprzednim postem, za życzliwość i pamięć.....Pozdrawiam chyba już trochę letnio....
wtorek, 31 maja 2011
Zapomniane pasje
Kiedyś, dawno temu bardzo lubiłam haftować, był i richelieu i krzyżyki... do tego pierwszego już raczej nie wrócę, ale przeglądając blogi, co i raz natrafiam na piękne hafty krzyżykowe, moje porozłaziły się po świecie,
któregoś wieczora tak po prostu, aby odpocząć od szydła se wyszyłam dwie zakładki, widać, że całkiem zapomniałam jak się to robi, nierówno i prześwituje kanwa, ale powoli wraca "pamięć palców"
Zakładki nakleiłam na sztywne kartoniki z motylkami.
Ostatnio sporo czasu zajęło mi przygotowanie się do wymianki u Moteczka. Paczka już gotowa, czeka na wysłanie, ale nie mogę jeszcze pokazać, co zrobiłam i jak zawsze niepewność, czy się spodoba tej drugiej osobie.
W tak zwanym międzyczasie dziergam tunikę taką , która chodziła za mną od dawna, kolor mało letni, bo śliwka , robię z kalinki, strasznie się rozdwaja, muszę uważać, a po za tym ciemny kolor , a ja tak lubię robić nocą...
któregoś wieczora tak po prostu, aby odpocząć od szydła se wyszyłam dwie zakładki, widać, że całkiem zapomniałam jak się to robi, nierówno i prześwituje kanwa, ale powoli wraca "pamięć palców"
Zakładki nakleiłam na sztywne kartoniki z motylkami.
Ostatnio sporo czasu zajęło mi przygotowanie się do wymianki u Moteczka. Paczka już gotowa, czeka na wysłanie, ale nie mogę jeszcze pokazać, co zrobiłam i jak zawsze niepewność, czy się spodoba tej drugiej osobie.
W tak zwanym międzyczasie dziergam tunikę taką , która chodziła za mną od dawna, kolor mało letni, bo śliwka , robię z kalinki, strasznie się rozdwaja, muszę uważać, a po za tym ciemny kolor , a ja tak lubię robić nocą...
Subskrybuj:
Posty (Atom)