Od środy zaczęłam staż
Wracam przed 17 czasem później
tak mi schodzi po pracy po dzieciaki do teściów, potem szybkie zakupy, jakiś szybki
obiad dla mnie i M, gdyż dzieci jedzą u dziadków
Sprzedaliśmy 2 młode owce, stare czekają na kupca
Kozy jak narazie zostają, ale co będzie czas [okaże
M wraca przed 6 nie ma czasu na wypas zwierząt
Nasiecze trawy na wieczór i rano
czasu brakuje
Rano wstać dać wszystkim zwierzaką pić i jeść, ubudzić i pomóc
się ubrac dziecia, zawieźć ich do przedszkola, potem od
razu do pracy i tak w koło.
Nie ma sensu żeby zwierzaki całymi dniami siedziały w stajni
Duszno tam i wilgoć
Musimy powoli się ich pozbywać, brak czasu na suszenie siana
Trudno kozule narazie jeszcze są, ale nie wiem czy ich nie sprzedać
Pisaliście że mogą cały dzień się paść, ale niestety ogrodzenie na łące
jest już stare i owce uciekaja, kozy tym bardziej
Przykro trochę ale cóż one nie były dla zysku tylko dla przyjemności
a ja chciałam w końcu coś się douczyć, zdobyć doświadczenie zawodowe
a przede wszystkim zarobić cos kasy
Pozdrawiam wszystkich
Wsi spokojna, wsi wesoła ...Chętnie przeprowadziłbym się na wieś. Najlepiej gdzieś blisko lasu i jeziora. Łódka, wędka, ... Pomarzyć dobra rzecz. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak sobie podczytuję Madziu Twojego bloga, aż się muszę odezwać. Trochę żal zwierzaków, ale są w życiu priorytety. Kiedyś, zobaczysz, będziesz miała czas na swoją trzódkę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ewa
Próbowałam życia na wsi,ani spokojnej ani wesołej. ale chyba nie ta wieś,nie ten czas.Szkoda,że musisz wyprzedawać zwierzaki,bardzo lubię kozy,ale jeśli hodowla ma być udręką przede wszystkim dla nich,to faktycznie lepiej sprzedać.kiedy życi ci się ułoży spokojniej zawsze możesz wrócić do swojej pasji.Pozdrawiam serdecznie z suwalszczyzny.
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie. Zapraszam tez do mnie. Dorota z http://sielskachata.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzdjęcie świetnie pasuje do opisu
OdpowiedzUsuń