Reklama
18 lutego przed godz. 9:00 w Świebodzinie samochód osobowy wjechał w bok pociągu z Warszawy do Berlina.
Tak, w bok pociągu.
Mimo sprawnej sygnalizacji i zamkniętych półrogatek.
Zrządzeniem losu, tym razem obyło się bez poszkodowanych. To jednak nie zwalnia kierowcy z odpowiedzialności. Mimo, że infrastruktura nie została uszkodzona, to liczymy straty – koszty komunikacji zastępczej, wstrzymania ruchu pociągów, uszkodzonego taboru czy zaangażowania służb pokryje sprawca zdarzenia. Który, przy okazji, pewnie straci też swój samochód. Bo tego raczej już się chyba nie „wyklepie”…
Dlaczego doszło do tej sytuacji przy – podkreślmy – działającej sygnalizacji i zamkniętych rogatkac? Sami chcielibyśmy to wiedzieć… Ale wiemy, że także tego wypadku można było uniknąć: wystarczyło tylko przestrzegać przepisów i zachować zdrowy rozsądek !
Przypominamy, że każde łamanie przepisów to skracanie sobie drogi do śmierci i realne zagrożenie dla wszystkich osób w obrębie przejazdu kolejowo-drogowego.
Każdy, kto świadomie ignoruje znaki, zamknięte rogatki czy czerwone światło, jest potencjalnym mordercą. I za każdym razem poniesie za swoje czyny odpowiedzialność – nie ma zgody na łamanie przepisów.
Popularne marki
Reklama